-Halo?-odebrał nie przestając mnie całować. Byłam ciekawa kto dzwoni.-Trochę jestem zajęty... Mhm-odpowiedział do osoby po drugiej stronie- Spadaj! - podniósł lekko głos i się rozłączył.
-Kto to?- spytałam gdy skończyliśmy
-Feder, czy on to robi specjalnie? Zawsze wpakowuje swoje trzy grosze gdy próbujemy się pocałować
*Leon*
Wkurzyłem się na Federico kiedy zadzwonił. Ale jedno jest pewne kocham Vilu nad życie nie mógłbym jej opuścić.
-Mam pomysł!- powiedziałem i zacząłem rozpinać koszule.
-Co ty robisz?- spojrzała na mnie ze wzrokiem 'wariat'
-Jesteśmy przecież na plaży co nie. Wejdżmy do wody.
-Nie uważasz że jest troche za późno.- zdziwiła się Violka
-Violetta!Czy mam cię wrzucić do tej wody.- wiedziałem że nie chciałabym to zrobił.
-Okey, niech ci będzie
Po chwili była już w samej bieliźnie.Zdjąłem spodnie i resztę odzienia. Podeszliśmy bliżej wody. Bała się wejść. Poszedłem przodem.
-Wcale nie jest taka zimna.-próbowałem ją odważyć , gdy wszedłem do morza, ale się odwróciła i zaczęła wracać do 'naszej zatoki'.Wyszedłem z wody i objąłem ją od tyłu w talii i podniosłem lekko nad piasek.
-Aaa...!Leon!!!Puść mnie !!-zaciągnąłem ją do wody. wiedziałem że Violka się przestraszy, bo jest niższa trochę ode mnie.
-Puść mnie!-krzyczała
-Jesteś pewna?-pokiwała głową. Powoli ja puściłem.Zgadłem. Jestem genialny. Zaczęła się przytulać gdy woda sięgała po podbródek.
-Jak mogłeś?!
-Spokojnie, jestem tu.- pocałowałem ja w głowę. Po 5 minutach w wodzie poczułem jak dziewczyna się trzęsie.
-Zimno ci?-zacząłem się martwić że się rozchoruje.
-Mhm..Możemy już wyjść?-spytała lekko ochrypniętym głosem.
-Tak, jasne, chodź.- wychodziliśmy trzymając się za ręce.Gdy wróciliśmy na miejsce zauważyłem sine usta Violetty. Wziąłem zapasowy koc i ją okryłem.
-Która godzina?- spytała ziewając.
-Kurde!23;47!Musimy już wracać.-odpowiedziałem i się ubraliśmy. Po ośmiu minutach już wracaliśmy. Vilu się przytuliła.Musiał być zmęczona. Schowałem wszystko do bagażnika. W nim miałem bluzę z polarem, którą dałem dziewczynie aby było jej cieplej. Byłem zmęczony, ale włączyłem ogrzewanie dla niej. Po dwóch minutach spała.
***20 minut później***
Dojechaliśmy pod ville Castillo, moja księżniczka wciąż spała. Nie chciałem jej budzić, ale miała klucze do swojego domu. German wyjechał na kilka dni do Madrytu, więc w domu był tylko Olga. Pewnie już śpi, jest po północy. Znalazłem torebkę Vilu i wyjąłem klucze .Wziąłem ją na ręce i zaniosłem na górę do pokoju.Gdy wchodziłem po schodach musiałem oczywiście, no musiałem jak to ja potknąć się, przez co obudziłem ukochaną.
-Leon, co się stało?- zaczęła się budzić
-Nic się nie dzieje, jesteśmy w domu.-uśmiechnąłem się do niej, a ona się we mnie wtuliła. Weszliśmy do jej jeszcze różowego pokoju.Położyłem ja na łóżku.Musiałem jeszcze zejść do auta po torbę z ciuchami.
-Gdzie idziesz?-spytała mnie zaspana Viola
-Zaraz wrócę, idę po swoje rzeczy.
Na dole spotkałem Olgę
-Leoś a co ty tu robisz kochaniutki?
-Yyy... ja miałem dzisiaj u Violetty
-Może jesteście głodni?
-Nie podziękujemy.
-A gdzie Violcia?
-U siebie.
Wyszedłem i wyjąłem torbę z ubraniami z bagażnika.Wróciłem do mojej kochanej Vilu.
-Czemu nie śpisz? Jest po północy-zmartwiłem się, źle wyglądała.
-Nie mogę zasnąć
-Dlaczego?
-Myślę o Tobie...o Nas-odpowiedziała smutnie-Myślałam o naszej przyszłości. Co będzie z nami? Czy jak zerwiemy,to czy dam sobie radę bez ciebie?Niedługo kończymy Studio. Stracimy kontakt z niektórymi. Czy my też stracimy kontakt?-zadała tyle pytań że nie wiedziałem co powiedzieć.Ale jedno wiedziałem na pewno.
-Violetta, jak możesz myśleć że stracimy kontakt.Violu jesteś moim światem. Kocham Cię!-pocałowałem ja na dowód. Potem wstał i chwiejnym krokiem wyszła. Podeszłem do półki i wziąłem album ze zdjęciami.Wtedy weszła Vilu z pościelą dla mnie.Połozayła ją na fotelu i przysiadła do mnie na łóżku.
*Violetta*
Źle się czułam, kręciło mi się w głowie,ale porozmawiałam z Leonem o nas i przyniosłam mu pościel
Gdy weszłam oglądał album na łóżku. Usiadłam obok niego.
-Byłaś urocza jak byłaś mała- przeglądał zdjęcia jak jeszcze żyła moja mama.-Jesteś coraz piękniejsza, z dznia na dzień zakochuje się w tobie.-lekko się zarumieniłam. Oglądaliśmy zdjęcia ze Studia On Beat. Nim się obejrzeliśmy był już 2 w nocy. Rozłożyłam dla Leona pościel obok mojego łóżka. Wzięłam szybki przysznic i włożyłam piżamkę. Leon poszedł do łazienki po mnie.Wrócił Leon z uśmięchniętą miną.Gdy spojrzał mn mnie jego mina zrzedła.
-Wszystko w porządku?-spytał zmartwiony i kucnął przede mną
-Tak.
-Połóż się spać. Jesteś przemęczona.-pocałował mnie w czoło i zgasił światlo
-Dobranoc-pożegnałam się i zamknełam oczy.
-Dobranoc.Kocham Cię.
Nie mogę zasnąć. Ciągle myślę o moim chłopaku. Ta randka była niesamowita. W zatoczce było tak romantycznie. Ach... jak ja go kocham
***45 minut później***
*Leon*
Nie mogłem zasnąć.Co chwilę słyszałem jak Vilu się przekręca z boku na bok.Wiedziałem że nie śpi.
-Leon, śpisz?- z zamyśleń wyrwał mnie głos mojej ukochanej.
-Nie.
-Mogęsię do ciebie przytulić?-po tonie jej głosu poznałem że robi swoje maślane oczka.
-Jasne.-podniosłem kołdrę a Violka wzieła poduszkę i położyła się. Przykryłem ją i przytuliłem. A ona połozyła głowe na mojej klacie.Kiedy mam Vilu przy sobie wiem że naszej miłości nic nie przezwycięży. Nadal nie mogłem zasnąć, czułem że o czymś zapomniałem.Moja dziewczyna już spała. Ja nadal rozmyślałem co (nie)zrobiłem. Niewiedziałem kiedy odpłynąłem w krainę Morfełusza
_______________________________
Hejka!!!
Oto druga część rozdziału
Nie wyszedł mi za bardzo nie miałam weny.
Jutro prawdopodobnie pojawi się One Shot.
buenas noches
Besos : *: *